-Tato Tato-Trącała noskiem Kovu
-Co jest-Zaspany przyszły król spojrzał na córkę
Mała zrobiła słodką minkę Kovu przypomniał se że musi poduczyć weszli na skałę lwiej ziemi.
-Widzisz wszystko co opromieniowane słońcem to nasze królestwo kiedyś one będzie należeć do mnie a potem do ciebie-I spojrzał na córkę
-To wszystko moje!-Zdziwiła sie przepięknym widokiem wschodu słońca
-Tak-Uśmiechnał się
Potem Kovu musiał iść a Shani została na górze wpatrywała się wtedy podeszła do niej już dawno obudzona z śpiączki Kiara.
-Chodź dzisiaj ci pokaże jak się poluje-Uśmiechnęła się
Shani poszła razem z mamą Kiara posadziła ją na pniu drzewa.
-Teraz musisz się skupić tylko na tym żeby obserwować mnie a potem ciebie poduczę-Powiedziała
-Dobrze-Odrzekła
Kiara zaczęła już polować Shani wpatrywała się każdy szczegół nagle zainteresował ją motyl który przeleciał zaczęła go śledzić wyszła trochę dalej i nagle poczuła dziwną atmosferę było szaro-czarno trawy nie było Shani troszeczkę bała się wejść ale wbiegła.
Tymczasem Kiara zła szukała córki...
-Łał ale tu strasznie-Powiedziała i spojrzała w dal
-Co ty tu robisz!-Jakieś lwiątka dwa stały i wpatrywały się
Shani już chciała wiać ale lwiczka o pomarańczowej maści z grzywką zatrzymała ją.Nagle wyskoczyła Kiara.
-Grr...-Zawarczała
Lwiątka uciekły a Shani dostała oryk i karę na tydzień od Kiary.